W okolicach Andrychowa, w miejscu występowania watahy wilków, rysi i terenu migracyjnego niedźwiedzi, mają powstać wyciągi, hotele, restauracje i parkingi. Wszystko przez decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która dała zielone światło inwestorom. - Dyrekcja najpierw odrzuciła projekt gminy dopuszczający budowę stacji narciarskich, ale kolejny wniosek w tej sprawie został zaakceptowany - zauważa w rozmowie z IAR Radosław Ślusarczyk z pracowni na rzecz wszystkich istot. - Ocena wpływu tak gigantycznej inwestycji na ekosystem powinna zająć kilka tygodni. Zgoda RDOŚ została wydana natomiast w ciągu czterech dni - podkreśla. Bożena Kotońska z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zaznacza, że samorządowcy za drugim razem przedstawili nieco zmieniony plan i dlatego dostali zgodę. - Propozycja gminy była taka, żeby zrezygnować z zabudowy terenu Leskowca, który w tym momencie jest kluczowy dla istnienia tam watahy wilków - zaznaczyła. Ekolodzy poskarżyli się na decyzję do generalnego konserwatora przyrody. Dodatkowo przekonują, że ośrodek narciarski w górach o wysokości 900 metrów nad poziomem morza nie ma racji bytu.