Motywem przewodnim ekspozycji jest "wieczna kobiecość", która jak pisał w "Fauście" Goethe "zbawia i wznosi". Jak powiedział dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej prof. Zdzisław Pietrzyk, rękopisy wielkich kompozytorów to "dusza mistrza zaklęta w papier i atrament" i "świadectwo powstawania dzieła, jego poprawiania i ulepszania aż do formy ostatecznej, doskonałej". - Wystawa pokazuje początki życia dzieła muzycznego. Jest świetną okazją do zaglądnięcia, choć na moment, do laboratorium myśli kompozytora - mówiła pełniąca funkcję dyrektora generalnego Festiwalu Ludwiga von Beethovena, Elżbieta Penderecka. Miłośnicy muzyki mogą zobaczyć w Bibliotece Jagiellońskiej pochodzące z kolekcji dawnej Pruskiej Biblioteki Państwowej w Berlinie tzw. Berlinki rękopisy i druki utworów muzycznych, w których pojawiają się kobiety. Są to m.in. dwa szkicowniki Beethovena - z kompozycjami do opery "Leonore" i do dramatu "Egmont" Goethego, autograf opery Haydna i opery Ernsta Theodora Hoffmanna "Udine". Wystawiono także manuskrypty pieśni Roberta Schumanna i Johannesa Brahmsa. Dopełnieniem wystawy są pochodzące z Biblioteki Jagiellońskiej rękopisy utworów polskich kompozytorek tworzących w XIX wieku. - Są to kompozytorki bardziej i mniej znane: Maria Szymanowska, Tekla Bądarzewska, Julia Potocka i Amelia Ogińska - mówił kurator wystawy Michał Lewicki. Postacie kobiet - boginie, matki, kochanki - są ukazane na wielkoformatowych reprodukcjach grafik. Autorem oprawy plastycznej wystawy jest Lech Dziewulski. Kobiecość nieprzypadkowo jest tematem tegorocznej wystawy i całego Festiwalu. Jak podkreśla wybitny muzykolog prof. Mieczysław Tomaszewski kobiety były dla Beethovena niezwykłą inspiracją. Skomponował on m.in. cykl pieśni "Do dalekiej ukochanej". - Beethoven jest też autorem listu do "Nieśmiertelnej ukochanej", który umieszcza się w roku 1812, choć nie jest on datowany. Biografowie wciąż poszukują, kto mógł być adresatem tego listu. Wytypowano nawet osiem kobiet, z których każda ma szansę być określona jako "nieśmiertelna kochanka". Ten list jest pełen euforii i zachwytu. Istnieją przekazy, że Beethoven bez przerwy był zakochany, tyle że nieszczęśliwie - mówił prof. Tomaszewski. Wystawa w Bibliotece Jagiellońskiej potrwa tylko do 22 kwietnia.