Urzędnicy stwierdzili, że stojący na Krupówkach handlarze oscypków utrudniają ruch. Postanowili więc ograniczyć miejsca sprzedaży. Aby było sprawiedliwie, uznali, że o tym, kto zdobędzie prawo do handlu, zdecyduje losowanie. Nieważne było, gdzie kto mieszka, czy ma gospodarstwo, czy nie oraz czy w ogóle produkuje oscypki. Na każde stanowisko było dwóch chętnych. Los nie uśmiechnął się do wielu górali, którzy od lat żyli ze sprzedaży oscypków turystom. Z zakopiańczykami rozmawiał reporter RMF Maciej Pałahicki: