MEN bada teren przed przeprowadzeniem małej rewolucji w kształceniu zawodowym i wygląda na to, że ma duże szanse na powodzenie, bo takie plany wspierają organizacje pracodawców. - Rynek pracy ma tu najwięcej do powiedzenia. W końcu ci absolwenci mają sobie znaleźć miejsce pracy tuż po skończeniu szkoły - mówi reporterce RMF FM wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak. A jak wiadomo, ów rynek pracy łaknie wykształconych zawodowców. I właśnie w wyłonieniu tych najlepszych ma pomóc egzamin końcowy. - Jeśli to ma być elektryk, który ma łazić po słupie, to nie można go wyrywkowo z pewnych umiejętności egzaminować. Trzeba go egzaminować z każdej ważnej dla zachowania jego życia i bezpieczeństwa umiejętności - dodaje Marciniak. Dlatego niewykluczone, że na zakończenie nauki w zawodówkach będzie nie jeden egzamin, a nawet kilka. Słuchaj Faktów RMF.FM