Policjanci nie będą musieli się już wysługiwać dziennikarzami - sami będą robić prowokacje łapiąc pedofili. Umożliwi im to nowelizacja ustawy o policji. Jednak projekt, który miał usprawniać prace policji, ma braki, m.in. dotyczące rozpowszechniania treści pedofilskich. Logujemy się: Ania_11NowaHuta. Na takie ogłoszenie w ciągu 10 minut zgłasza się kilku mężczyzn, prawie wszyscy po czterdziestce. Padają mniej lub bardziej zawoalowane propozycje: adam-chojrak: jakie masz podkolanówki?, jacek-biznesmen: Do buzi. 500 złotych. Za 11-letnią Anię będzie mógł już niedługo podszyć się policjant. Do tej pory przy podobnych operacjach musiał korzystać z pomocy dziennikarzy. Jedna z najbardziej znanych prowokacji w Krakowie polegała na zwabieniu przez dziennikarzy telewizyjnych pedofila na spotkanie z "11-letnią dziewczynką", w którą wcieliła się dziennikarka. Na lep złapał się 47-letni amator lolitek, policja mogła go zatrzymać. W piątek posłowie przegłosowali nowelizację art. 19 ustawy o policji. Zapis umożliwia policji stosowanie technik operacyjnych (podsłuch, kontrola korespondencji, prowokacja) w określonej grupie przestępstw. Nowelizacja rozszerzyła ten katalog o art. 200 kodeksu karnego, który mówi o karaniu obcowania płciowego z dziećmi poniżej 15 lat i prezentowania im treści pedofilskich. Gdy nowelizacja wejdzie w życie, policjanci będą mogli więc wejść na internetowego czata i udając małą dziewczynkę, umówić się na spotkanie z pedofilem, czego dotychczas nie było im wolno robić. - To na pewno usprawni nam pracę - mówi komisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji. Niestety, posłowie nie wzięli pod uwagę art. 202 kk, który mówi o produkcji i rozpowszechnianiu treści pornograficznych z udziałem dzieci. "Kupię lub zamienię kasety z cyklu 'lolita', ewentualnie filmy lub zdjęcia na cd-romach - też 'lolita'" - pod takich amatorów dziecięcych wdzięków policjanci już nie będą się mogli podszywać. Odpadnie tym samym możliwość umówienia się z pedofilami na wymianę podobnych materiałów. Niemożliwa będzie też prowokacja polegająca na założeniu przez policję serwera ze zdjęciami "pedofilskimi", w celu namierzenia osób, które ściągają podobne pliki. A za samo posiadanie można już zamknąć w więzieniu na osiem lat! Tym samym nowelizacja ułatwi pracę policjantom jedynie połowicznie. - Myślę, że artykuł 202 bardzo by nam się przydał - przyznaje Zbigniew Urbański. Dlaczego nie pomyśleli o tym posłowie? - Przyznam, że naszym głównym celem była walka z przestępcami, którzy wykorzystują seksualnie dzieci - mówi Katarzyna Piekarska, autorka nowelizacji, posłanka SLD. Według danych fundacji walczących z pornografią dziecięcą (np. "Dzieci Niczyje"), większość przestępstw seksualnych z udziałem dzieci ma właśnie swój początek w internecie, gdzie krążą zdjęcia nagich 10 i 11-latek. - To dopiero pierwszy etap - tłumaczy posłanka SLD. Dodaje, że nowelizację czeka jeszcze weryfikacja w Senacie. - Będziemy to badać - jeśli okaże się, że trzeba dołączyć artykuł 202, myślę, że nie będzie problemu - kwituje. Marta Paluch