- Ten wspólny program, rozpoczęty przed igrzyskami w Vancouver, ma na celu realizację czteroletniego, na światowym poziomie, cyklu szkoleniowego dla dzisiejszych 14-15 latków. Głęboko w to wierzę, że zdołamy przygotować do olimpiady w Soczi w 2014 roku grupę narciarzy, która znajdzie się w światowej czołówce - powiedział Andrzej Bachleda-Curuś. Dodał, że narciarstwo zawsze traktował jako swoje powołanie i zawód. - Dziś mam czas i chęci do rzucenia wyzwania młodym "dolejcie mi wreszcie". Moim marzeniem jest, żeby pojawiła się grupa, która będzie osiągać przynajmniej takie wyniki jak ja - stwierdził. Zdaniem alpejczyka lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku i początek obecnego to dwa różne światy - wtedy sport był dostępny dla wszystkich, a w działających z dużym powodzeniem siedmiu zakopiańskich klubach trenowało kilkaset adeptów narciarstwa. - Za darmo był sprzęt, bułka z kiełbasą i obozy treningowe. Sport był na społecznym piedestale, bo w tamtych czasach Polakom potrzebne były prawdziwe uniesienia patriotyczne. A wtedy kto mógł ich dostarczyć, jak nie artyści i my sportowcy - wspomniał. Andrzej Bachleda-Curuś uważa, że dziś narciarstwo alpejskie to dyscyplina elitarna. - Z przyczyn ekonomicznych obcięliśmy zupełnie dostęp do niej niektórym, być może wybitnie zdolnym młodym ludziom. Pozostali dzięki uporowi i finansom rodziców trenują i mają niezłe wyniki. Często okazuje się jednak, że nagle pieniądze rodziny się kończą i 14-15 latek jest zmuszony zakończyć dobrze zapowiadającą się karierę. Wierzę, że to się zmieni. Może właśnie dzięki takim programom jak ten, który wprowadzamy w życie. Alpejczyk zapowiedział, że wraz z firmą Tauron Polska Energia będzie organizował coroczny cykl zawodów dla młodych narciarzy; w dalszej kolejności zadba o sprzęt, treningi i wyjazdy. Pierwsze zawody, w których wystartowało około 70 alpejek i alpejczyków odbyły się na zakopiańskiej Harendzie. Kolejne odbędą się w Siennej, Krynicy i Szczyrku. Finał w połowie kwietnia w Zakopanem. Andrzej Bachleda-Curuś urodził się 2 stycznia 1947 w Zakopanem, w bardzo usportowionej i umuzykalnionej rodzinie Andrzeja Bachledy - czołowego polskiego zjazdowca i śpiewaka operowego oraz alpejki Marii Gąsienicy-Wawrytko. Startował w igrzyskach olimpijskich w konkurencjach alpejskich (Grenoble 1968 i Sapporo 1972). Wywalczył dwa medale mistrzostw świata - brązowy w 1970 roku w Val Gardenie i srebrny w 1974 w St. Moritz. Jest zdobywcą pierwszego medalu MŚ dla Polski w konkurencjach alpejskich i pierwszym Polakiem, który otrzymał nagrodę UNESCO Fair Play. W 1969 roku w zawodach o Puchar Świata w Aspen w Colorado przyznał się do ominięcia bramki na trasie slalomu.