Sąd orzekł wobec niego także 81 tys. zł grzywny oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w publicznej służbie zdrowia na 5 lat. Zasądził też przepadek blisko 25 tys. zł uzyskanych przez lekarza z łapówek i obciążył go kosztami w kwocie kilkunastu tysięcy złotych. Wyrok jest prawomocny. Taki sam wyrok orzekł już w kwietniu sąd pierwszej instancji. W piątek utrzymał go sąd odwoławczy uznając, iż wyrok jest słuszny i sprawiedliwy. Prokuratura domagała się skazania lekarza na cztery lata bezwzględnego pozbawienia wolności, obrona chciała złagodzenia wyroku. Ordynator został zatrzymany w kwietniu ub. roku. Podczas przeszukania jego gabinetu znaleziono pieniądze pochodzące z łapówek. Dwie z trzech osób wręczających je przyznały się do tych czynów, trzecia zaprzeczyła i ma zarzut wręczenia łapówki. Ryszard Cz. Też nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Stwierdził w nich, że trzy łapówki, które miał przyjąć od pacjentów tuż przed zatrzymaniem go przez policję, pozostawiono mu "na siłę" na biurku. Wyjaśnił, że "gdyby miał czas, wpłaciłby je na którąś z fundacji". Twierdził, że innych przypadków nie było, bo sprzeciwiał się im skutecznie. Ostatecznie prokuratura zarzuciła mu 25 przypadków korupcji. Dotyczyły one okresu od 1999 roku, kiedy Ryszard Cz. był starszym asystentem w klinice, aż do roku 2007, kiedy był już ordynatorem oddziału klinicznego Kliniki Neurochirurgii Szpitala Uniwersyteckiego Collegium Medium UJ. Łącznie zarzucono mu przyjęcie 24,7 tys. zł. Zarzuty dotyczyły głównie kilkuset złotowych kwot, przyjmowanych za przyjęcie na oddział, przyspieszenie badania tomografem lub rezonansem magnetycznym, przeprowadzenie zabiegu. W jednym przypadku było to 8,1 tys. zł uzyskane od rodziny pacjentki, w jednym przypadku - zdaniem sądu - doszło do uzależnienia wykonania czynności przez osobę pełniącą funkcję publiczną, czyli ordynatora, od uzyskania przez niego korzyści. Sąd pierwszej instancji uznał, że wina lekarza we wszystkich przypadkach została udowodniona. Z uwagi na fakt, że korupcja dotyczyła zazwyczaj małych kwot, orzekł karę w zawieszeniu na okres próby. Obciążył lekarza wysoką grzywną i kosztami postępowania, zarządził przepadek uzyskanych korzyści i zakazał zajmowania stanowisk kierowniczych w publicznej służbie zdrowia na 5 lat. Zdaniem sądu, taka kara jest adekwatna i odpowiada poczuciu sprawiedliwości, a zastosowane środki karne stanowią gwarancję, że lekarz w przyszłości nie popełni już podobnych przestępstw. Takie samo stanowisko zajął w piątek sąd okręgowy w wydziale odwoławczym.