Przedwyborcza gorączka krakowskich radnych i ich zabiegi o głosy mieszkańców sprawiły, że być może emeryci i renciści, którzy skończą 60 lat, będą mogli korzystać w Krakowie z całej komunikacji miejskiej nawet za 3 złote i 33 grosze miesięcznie. O ile prawnicy wojewody nie zakwestionują uchwał w tej sprawie, gdyż radni zrobili niemały bałagan w systemie biletów okresowych. Co ważne, nikt nie policzył, ile ewentualne ulgi dla emerytów i rencistów mogłyby kosztować gminę i czy w ich efekcie sami zainteresowani i tak będą musieli do nich, tylko w inny sposób, dopłacić. Nie będzie podwyżki opłat Jedno wiadomo z pewnością - w przyszłym roku nie będzie podwyżki opłat w komunikacji miejskiej w Krakowie, a władze miasta zaproponowały nawet objęcie uprawnieniem do bardzo ulgowych przejazdów sporą grupę osób. Radny Włodzimierz Pietrus zaproponował wprowadzenie tzw. biletu seniora. Kosztowałby on 40 złotych rocznie, a obowiązywałby przez cały tydzień, z wyjątkami. Bilet seniora miałby nie być ważny w powszedni dni (od poniedziałku do piątku), w godzinach szczytu, czyli od 6 do 8 i od 14 do 17. To rozwiązanie miałoby za zadanie częściowe odciążenia komunikacji miejskiej w okresie największego nasilenia ruchu. Dotyczyłoby emerytów, czyli kobiet w wieku powyżej 60 lat i mężczyzn, którzy skończyli 65 lat. Z takiego samego biletu (40 złotych), według propozycji, mieliby korzystać renciści spełniający kryterium dochodowe (odpowiadające uprawnieniu do świadczeń społecznych). To obecnie 477 zł (netto) w przypadku osoby samotnej i 351 złotych dla osoby w rodzinie. Jednocześnie zaproponowano, by z takiego samego biletu rocznego za 40 zł mógł korzystać małżonek, na którego emeryt lub rencista otrzymuje dodatek rodzinny. Bilet seniora zyskał poparcie W magistracie uznano, że propozycja ta zasługuje na poparcie, w szczególności w zakresie stanowiącym pomoc dla osób starszych oraz rencistów, których dochody są niskie. Prezydent zaproponował jednak wprowadzenie korekty do tej propozycji - bilet seniora miałby nie obowiązywać w dni powszednie w godzinach od 6.30 do 9 oraz od 14 do 18.30. Z badań wynikało bowiem, że pojazdy komunikacji miejskiej są najbardziej obciążone właśnie w tych godzinach, a - jak argumentowano - ograniczenie godzin podróżowania w dni powszednie przyczyni się do zmniejszenia zatłoczenia w pojazdach komunikacji miejskiej w najbardziej niedogodnych porach dnia, jednocześnie dając możliwość skorzystania z atrakcyjnej oferty biletowej w okresach pozaszczytowych. Później pojawiła się jeszcze jedna propozycja - radnego Stanisława Rachwała - by ustanowić roczny bilet dla emerytów i rencistów, którzy ukończyli 60 lat - za 94 złote - na cały rok, bez żadnych wyjątków. Atrakcyjnych ofert znalazło się kilka Miała być z tego wybrana jednolita propozycja, ale - jak się okazało - w przedwyborczej atmosferze radni przyjęli wszystkie. - Warto przyjrzeć się temu, co przyjęto, bo z tak skomplikowaną sytuacją jeszcze nie mieliśmy do czynienia - mówi Henryk Kamski, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, odpowiedzialny za transport zbiorowy. - Jest bilet roczny za 94 zł - dla 60-latków, na wszystkie linie, bez żadnego kryterium dochodowego, bez ograniczenia godzin podróżowania. - Jest też drugi roczny bilet seniora - za 40 zł - dla kobiet, które skończyły 60 lat i minimum 65-letnich mężczyzn - na wszystkie dni, ale w dni powszednie z wyłączeniem godzin od 6 do 8 i od 14 do 17. - Jest trzeci roczny bilet seniora - za 40 zł - z prawie takimi samymi warunkami, gdyż godziny (w dni powszednie), w których nie jest ważny to - 6.30 - 9 oraz 14 - 18.30. Jest tu jednak obowiązkowe kryterium dochodowe. Jednocześnie z takiego samego biletu rocznego może korzystać małżonek, na którego emeryt lub rencista otrzymuje dodatek rodzinny. Takiej taryfy dotąd nie było - To wszystko zostało przyjęte jednocześnie, raz te same osoby obowiązuje kryterium dochodowe, innym razem nie; raz seniorzy nie mogą jeździć od godziny 6 do 8, innym razem od 6.30 do 9 itd. Uchwała w sprawie biletów zostanie teraz poddana kontroli i jeśli nie zostanie zakwestionowane - wejdzie w życie dwa tygodnie od ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym, więc być może jeszcze w tym roku - mówi dyrektor Kamski. - Uchwała w sprawie biletów okresowych jest suwerenną decyzją Rady Miasta. Takiej taryfy jednak jeszcze nigdy nie było, to trochę nas kompromituje; jeśli w innych miastach zobaczą co u nas zostało przyjęte - z pewnością będą się śmiali. Rozwiązanie skompromituje miasto? - Nie znam jeszcze tego rozwiązania, które w sprawie biletów przyjęła Rada Miasta. Jeśli jest tak, jak państwo podają, mogą być wątpliwości dotyczące m.in. zarówno dyskryminowania (dlaczego nie mogą jeździć w określonych godzinach) jak i uprzywilejowania (dlaczego ulgi tylko dla tej grupy) emerytów czy rencistów. Trzeba będzie wziąć pod uwagę zasadę sprawiedliwości społecznej, a nawet orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa z pewnością będzie wielowątkowa, bo wydaje się bardzo nietypowa; będziemy wszystko dokładnie analizować, w tym także to, jakie były założenia przy podejmowaniu uchwały - powiedział Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Nadzoru Prawnego i Kontroli Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który sprawdza zgodność z prawem uchwał Rady Miasta. J.ŚW Czytaj więcej: Lewica liczy na powiat Ziobro: Kto się będzie czerwienił W młodości siła, ale doświadzczenie też ważne