Samochodem podróżowały cztery osoby. Rzecznik straży pożarnej w Wadowicach Jerzy Walczak poinformował, że z pojazdu o własnych siłach wydostał się pasażer. Kierowcę wyciągnęli ratownicy, ale zmarł po prawie godzinnej reanimacji. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach policjanci odnaleźli ciała dwóch młodych pasażerek. Policjanci poinformowali, że daewoo lanos na łuku drogi prawdopodobnie wpadł w poślizg, przerwał barierę na mostku i wpadł do rzeczki. Rzecznik straży pożarnej dodał, że miejsce, w którym doszło do tragedii, jest szczególnie niebezpieczne. W przeszłości wielokrotnie dochodziło tam do wypadków. Okoliczni mieszkańcy w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem zwracają uwagę na stan przeprawy. - Most powinien być wyremontowany razem z drogą, nie zrobili tego. A ten wypadek by się nie zdarzył. Teraz to na rowerze wpadnie do wody, a co dopiero samochodem. Te barierki nie mają szans ochronić, są zgnite - mówią.