- Czynności związane z postępowaniem wyjaśniającym zostały zakończone. Zgromadzono materiał dowodowy, który będzie obecnie analizowany. Prawdopodobnie na jego podstawie zostanie skierowany wniosek do kuratora o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - powiedział w czwartek rzecznik dyscyplinarny krakowskiego kuratorium Janusz Szklarczyk. Sprawa dotyczy 13-letniej gimnazjalistki, która 8 września w gimnazjum nr 6 w Krakowie podczas przerwy zaatakowała nożem koleżankę. Napadnięta z ranami ciętymi twarzy i szyi trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Napastniczka nie stanie przed sądem Na podstawie decyzji sądu dla nieletnich napastniczka trafiła do schroniska dla nieletnich, a potem do szpitala psychiatrycznego. Zdaniem lekarzy, ze względu na stan zdrowia, nie mogła zrozumieć swojego postępowania ani nim pokierować. Nie będzie mogła także stawić się przed sądem. Po analizie filmu z monitoringu szkoły sąd wyłączył część materiałów dotyczących kwestii bezpieczeństwa uczniów i przekazał prokuraturze. Ta wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję krakowskiego gimnazjum w zakresie zapewnienia uczniom bezpieczeństwa. Na podstawie nagrania małopolskie kuratorium oświaty wszczęło postępowanie wyjaśniające wobec dwojga nauczycieli. Filmy z monitoringu jednym z dowodów Początkowo - bez analizy filmu z monitoringu - kuratorium twierdziło, że w szkole nie było żadnych uchybień i doszło tam do nieszczęśliwego wypadku. Po ujawnieniu informacji w mediach, że na filmie widać brak reakcji nauczycieli na atak, kuratorium poinformowało, że "w ślad za pojawiającymi się wątpliwościami i nowymi dowodami w sprawie" nadal prowadzi postępowanie. Jego efektem była decyzja o wszczęciu postępowań wyjaśniających w stosunku do dwóch osób. - W postępowaniu zgromadzono wyjaśnienia nauczycieli i zeznania świadków, oświadczenia, regulaminy i przepisy. Jednym z dowodów są filmy z monitoringu, przedstawiające przebieg zdarzenia. Są to jednak zapisy z kamer przemysłowych, bez dźwięku, i muszą być uzupełnione innymi materiałami - podkreślił rzecznik. Będzie postępowanie dyscyplinarne? Jak stwierdził, reakcja nauczyciela nie musiała być wyrażona gestem czy ruchem. - Mogła być również słowna, a tego zapis z monitoringu nie mógł potwierdzić - zaznaczył. - Przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego należy także ocenić, czy nauczyciel już spotkał się z taką formą agresji, czy mógł nie zareagować, czy było to prawidłowe. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - powiedział Janusz Szklarczyk.