Jak powiedział Woźniak, zatrzymanie mężczyzny, trudniącego się przerabianiem broni i przygotowywaniem jej do napadów - poprzez usuwanie z niej elementów pozwalających na identyfikację - to efekt pracy specjalnej grupy policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie i tamtejszego CBŚ. - W tej grupie przestępczej był wyraźny podział ról. Trzon stanowili napadający i mordujący właścicieli kantorów, a pomagały im osoby wyspecjalizowane w przygotowaniu broni - wyjaśnił Woźniak. Zatrzymanym wcześniej trzem mężczyznom prokuratura zarzuciła zabójstwa radnego i właściciela kantoru w Piotrkowie Trybunalskim oraz właściciela kantoru i jego syna w Myślenicach. Dwóm z mężczyzn zarzucono także usiłowanie zabójstwa żony zastrzelonego radnego. Do zabójstwa 54-letniego radnego doszło w lutym tego roku na osiedlu domków jednorodzinnych na obrzeżach miasta. Policję o zwłokach z kilkoma ranami postrzałowymi, leżących w garażu, poinformowali sąsiedzi. Wcześniej do domu jednego z nich weszła zakrwawiona 51-letnia żona mężczyzny, która nie zdążyła opowiedzieć o napadzie, ponieważ zemdlała. Ustalono, że żona radnego została uderzona w głowę ciężkim narzędziem. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła trepanację czaszki. Krakowska prokuratura apelacyjna prowadzi śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa właściciela kantoru w Myślenicach i jego syna, do którego doszło 22 lutego. Media informowały, że zbrodnia w Myślenicach jest kolejną, która obciąża konto działającego na południu Polski tzw. gangu zabójców. Wcześniej jego członkowie mieli m.in. dokonać podobnych zbrodni w Ostrowie pod Przemyślem i w Tarnowie. W napadach zginęło osiem osób.