Wystawa, zorganizowana w 90. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a USA, tylko w części składa się z obrazów. Prezentuje również instalacje, projekcje filmowe, także dokumentalne, wielkoformatowe fotografie oraz specjalnie dla tego projektu stworzone ścieżki dźwiękowe. W zamierzeniu organizatorów, ekspozycja ma być rodzajem eksperymentu artystycznego i edukacyjnego. Jego ideą jest pokazanie postaci, zjawisk i pojęć związanych z kulturą amerykańską, które były ważne dla pokoleń Polaków przeżywających swoją młodość PRL; symboli, które na trwale zapisały się w zbiorowej świadomości Polaków "śniących o amerykańskim śnie". Wśród dzieł malarskich zgromadzonych na wystawie "Amerykański sen" zobaczyć można obrazy dwudziestu wybitnych przedstawicieli fotorealizmu, m.in. Ralpha Goingsa, Richarda Estesa, Roberta Cottinghama, Roberta Bechtle'a. Dzieła ich nigdy wcześniej nie były prezentowane w Polsce, choć fotorealizm znany jest w Europie z wielu wystaw; ostatnio obrazy fotorealistów pokazywane były w Deutsche Guggenheim w Berlinie. Fotorealizm narodził się w USA w połowie lat 60. XX w. Celem fotorealistów jest przedstawianie rzeczywistości z jak największą precyzją i łudzącym podobieństwem; odtwarzanie na płótnie świata, uchwyconego obiektywem aparatu fotograficznego. Najlepsi osiągnęli taką perfekcję, że widz przekonany jest, iż stoi przed wielkoformatową fotografią. Dopiero oględziny płótna z odległości kilkunastu centymetrów zdradzają, że jest to dzieło człowieka, a nie - aparatu. Prezentowane w Gmachu Głównym MNK obrazy pochodzą z kolekcji nowojorskiego marszanda i kolekcjonera Louisa K. Meisela, uważanego za ojca fotorealizmu. Meisel, którego rodzina pochodzi m.in. z Polski, już w 1969 r. otworzył na Manhattanie galerię promującą obrazy fotorealistów. Sformułował teorię i założenia tego kierunku, uchodzi za jednego z twórców terminu "fotorealizm". "Kiedy dowiedziałem, się, że ta wystawa ma zilustrować +American dream+ takim, jakim widzieli go Polacy w latach 1949-89, powiedziałem: te eksponaty najlepiej to ukażą. To przecież nie tylko konkretne miejsca, ale też półciężarówka typu pick-up, Harley-Davidson, beczki pełne jabłek" - powiedział Meisel na otwarciu wystawy. "Amerykański sen" to kolejna już wystawa MNK zrealizowana w nowatorskiej formie, nowoczesnymi środkami. Wchodzący na wystawę muszą przejść kilkudziesięciometrowym odcinkiem drogi, którą wraz z poboczami ułożono we wnętrzu gmachu. Bo jak podkreślają twórczynie wystawy Magdalena Czubińska i Olga Jaros: "Droga to jeden z najważniejszych symboli w amerykańskiej kulturze i podstawowy wyznacznik amerykańskiej tożsamości". Po obydwu stronach drogi zwiedzający mija ekrany z migawkami wypreparowanymi z filmów dokumentalnych - widzi przemawiających prezydentów USA, amerykańskich żołnierzy, startujące promy kosmiczne, tańczących Indian. W bocznej zaciemnionej sali, leżąc na materacach, można obejrzeć trzygodzinny film dokumentalny "Woodstock". W sąsiednim pasażu - polskie kroniki filmowe z lat 1946-66 "bezlitośnie demaskujące prawdziwe oblicze amerykańskiego imperializmu. Dla równowagi grająca szafa gra amerykańskie przeboje. Muzealni aranżerzy odtworzyli na wystawie frontową ścianę legendarnej księgarni "City Light Bookstore", którą w 1953 r. założyli w San Francisco poeci Lawrence Ferlinghetti i Peter D. Martin. Obok można zajść do klasycznego amerykańskiego baru - dokładnie takiego, jaki uwiecznił na słynnym obrazie "Ćmy barowe" amerykański malarz Edward Hopper (1882-67). Na piętrze gmachu zorganizowano wystawę reklam Coca-Coli, pochodzących z archiwum The Coca-Cola Company w Atlancie. - Wystawa, którą dzisiaj otwieramy, jest tylko jednym z elementów projektu pod nazwą "Ameryka, Ameryka". To bez wątpienia największy projekt muzealny, jaki ostatnio został zrobiony w Polsce. Jest sześć wystaw w Muzeum Narodowym, jest kilka wystaw poza muzeum, szereg koncertów, cykl wykładów i spotkań, projekcje amerykańskich filmów. A prócz tego jest jeszcze projekt edukacyjny "Amerykańskie wakacje" z całą masą warsztatów muzycznych, plastycznych i filmowych - podsumowała dyrektor MNK Zofia Gołubiew.