Na ostatnim posiedzeniu powiatowej komisji zdrowia radny Henryk Sawka pół żartem pół serio zasugerował, że Alwernia zrobi w końcu referendum i odłączy się od powiatu chrzanowskiego, bo bliżej jej do Krakowa niż do Chrzanowa. - Nawet numer kierunkowy do Alwerni jest 12, jak do Krakowa a nie 32 jak do wszystkich innych gmin powiatu chrzanowskiego - mówi radny Sawka. Czy rzeczywiście Alwernia zgłasza aspiracje, by oderwać się od powiatu chrzanowskiego i przyłączyć się do krakowskiego? Postanowiliśmy pójść tym tropem i zapytać o to samych mieszkańców. Opinie były podzielone. Niektórzy tymi sugestiami byli zaskoczeni i takiej myśli w ogóle nie dopuszczali do głowy. Byli jednak i tacy, którzy po chwili zastanowienia nie ukrywali, że na przyłączeniu do powiatu krakowskiego Alwernia mogłaby sporo skorzystać. - Połączenia komunikacyjne Alwerni z Chrzanowem są marne, przez co wielu uczniów ucieka do krakowskich szkół. Obsługuje nas pogotowie z Krzeszowic, bo chrzanowskiemu nie zależy. Jesteśmy traktowani trochę po macoszemu - mówi jeden z mieszkańców gminy. Burmistrz zapewnia, że po raz pierwszy słyszy o tym, by gminie miało być lepiej w powiecie krakowskim niż chrzanowskim. Nie ukrywa jednak, że kiedyś Alwernia należała do powiatu krakowskiego. Dziś o powrocie do tego stanu nikt jednak nie myśli na poważnie. - Kraków to jedna z kulturalnych stolic świata. Trudno żebyśmy nie wykorzystywali bliskości tego potencjału wiedzy i kultury. Nie oznacza to jednak, że chcemy się odłączyć od powiatu chrzanowskiego - zapewnia Jan Rychlik. W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" burmistrz przyznał jednocześnie, że kilkakrotnie bywał ostatnio w Krakowie, gdzie brał udział w spotkaniach dotyczących prac nad ustawą o aglomeracjach. Gmina Alwernia mogłaby - zdaniem burmistrza - na tej ustawie sporo skorzystać. - To nie wiązałoby się jednak ze zmianą granic administracyjnych - dodaje burmistrz. Eliza Jarguz eliza.jarguz@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Dopalacze zniknęły z krajobrazu Ciężkie warunki na drodze Mieszkania komunalne zadłużone na około 170 milionów złotych