- Przed sądem stanie 14 osób, w tym trzej mężczyźni oskarżeni o dokonanie rozboju oraz osoby, które utrudniały prowadzenie postępowania karnego lub pomagały w zbyciu i ukrywaniu skradzionej biżuterii - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Zarzut dokonania rozboju postawiła prokuratura Kamilowi K., Mikołajowi M. i Marcinowi W. Według zarzutów aktu oskarżenia, 16 czerwca 2008 roku napadli oni na sklep jubilerski "Apart" w centrum handlowym M1, rozbijając gabloty i terroryzując personel gazem pieprzowym. Ze zrabowaną biżuterią odjechali skradzionym samochodem, który następnie spalili kilka ulic dalej. O udzielanie pomocy rabusiom oskarżono kolejne trzy osoby, w tym pracownika ochrony M1 Łukasza K., który dostarczył napastnikom informacje dotyczące zabezpieczenia obiektu. Bartłomiej D., zdaniem prokuratury, użyczył napastnikom swojego samochodu i sporządził fikcyjną umowę sprzedaży auta, by ukryć swój udział, a Paweł B. pośredniczył w fikcyjnym zakupie. Za podpisanie umowy, czyli jej podrobienie, odpowie Grzegorz G. Cztery osoby oskarżono o nabywanie bądź pomaganie w zbyciu zrabowanej biżuterii. Są to Patrycja K., Marcin G., Konrad W., Dominika P. Część z wymienionych oskarżonych oraz trzy inne osoby oskarżono również o posiadanie narkotyków. Ponadto Kamil K. i Marcin W. zostali również oskarżeni o to, że 5 czerwca 2008 r. dokonali napadu na jedną z krakowskich aptek, rabując kasetkę z pieniędzmi, a Kamil K. z bratem Filipem - że dwukrotnie napadli też na sklep jubilerski "Opal" w Krakowie (5 i 27 grudnia 2007), rabując biżuterię wartości 27 tys. zł. Kamil K. został ponadto oskarżony o kradzież z włamaniem i napad na kolejną aptekę. Wszystkich tych przestępstw dopuścił się w warunkach recydywy. Kamil K. nie przyznał się do rozboju w "Apart" oraz do posiadania narkotyków; przyznał się natomiast do wszystkich pozostałych zarzucanych mu przestępstw. Do ukrycia i zbycia biżuterii pochodzącej z napadu na spółkę "Apart", a także do posiadania narkotyków nie przyznał się Marcin G. Pozostałe osoby przyznały się do przedstawianych im zarzutów, złożyły również wyjaśnienia. Troje oskarżonych (o pomoc w sprzedaży biżuterii i posiadanie narkotyków) dobrowolnie poddało się karze. Braciom Kamilowi K. i Filipowi K. grozi kara pozbawienia wolności do 15 lat, natomiast oskarżonym o udział lub pomoc w rozboju - do 12 lat. Reszcie grożą kary do lat 5 więzienia. Dwa tygodnie po napadzie na jubilera w M1, na początku lipca ubiegłego roku w Nowej Hucie doszło do kolejnego napadu na sklep jubilera. Jego przebieg był podobny do poprzedniego. Poszukiwaniem sprawców obu napadów zajmowała się specjalna grupa policji. Za pomoc w ujęciu sprawców napadu na sklep jubilerski w centrum handlowym M1 w Krakowie z 16 czerwca wyznaczono 100 tys. zł nagrody. Jak poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji, nagroda nie została wypłacona.