Akt oskarżenia w tej sprawie skierowany zostanie do Sądu Okręgowego w Krakowie - powiedział w czwartek prok. Piotr Kosmaty. Byłego prezesa zarządu Jacka U. oraz prezesów innych spółek - Pawła R. i Władysława K. prokuratura oskarżyła o niegospodarność i działanie na szkodę "Georytu", a także pranie brudnych pieniędzy. Zarzuty dotyczą lat 2000-2003, kiedy to Agencja Prywatyzacji Mienia Państwowego zbyła akcje państwowej wówczas spółki inwestorowi o niewielkim kapitale i znikomym potencjale gospodarczym. Jedynym udziałowcem spółki, która kupiła akcje, był Jacek U. Po kilku miesiącach od zakupu stał się on jednocześnie prezesem zarządu "Georytu". Wtedy - według prokuratury - rozpoczął się mechanizm wyprowadzania pieniędzy z "Georytu". Polegał on na tym, że zawierano umowy gospodarcze z innymi podmiotami na fikcyjną sprzedaż towarów i usług. W ten sposób wyprowadzono majątek o łącznej wartości 6,5 mln zł. Prokuratura w toku śledztwa sporządziła kilkanaście opinii, m.in. finansowo-księgowych i z zakresu prywatyzacji, ponadto kilkadziesiąt analiz kryminalnych kont bankowych. Zabezpieczyła także majątek w wysokości prawie 11 mln zł; są to nieruchomości, papiery wartościowe oraz luksusowe samochodu trzech oskarżonych. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia odmienne od ustaleń prokuratury. Oskarżony Jacek U. przebywał w Izraelu i był poszukiwany listem gończym. Po uzyskaniu od krakowskiego sądu tzw. listu żelaznego i wpłaceniu 450 tys. zł poręczenia majątkowego będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W sprawie skazanych już zostało osiem osób - właścicieli innych podmiotów gospodarczych, zaangażowanych w proceder wyprowadzania pieniędzy z "Georytu". Sąd wymierzył im kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny w łącznej wysokości 200 tys. zł. Orzekł także przepadek korzyści pochodzących z przestępstwa. Właścicielem "Georytu" po wielu przekształceniach jest obecnie cypryjska spółka.