Dwaj ratownicy znaleźli mężczyznę na drodze między szczytem i schroniskiem. Mężczyzna zdobył szczyt i schodził w dół, ale zgubił się z powodu fatalnej pogody - widoczność była minimalna, do tego wiał wiatr i padał śnieg. Mężczyzna zadzwonił najpierw do swojej żony i opowiedział, co się stało. Do ratowników już jednak nie zdążył zadzwonić, bo wyładował mu się telefon. To kobieta wezwała na pomoc goprowców. Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, wieczorem zgubiło się dwoje kolejnych turystów. Z powodu fatalnej pogody pomylili szlak i zeszli na stronę słowacką. Trudne warunki w górach Na Babiej Górze leży do 30 cm śniegu. Szlaki oblodzone i bardzo śliskie. Lokalnie występuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego w miejscach, gdzie na trawiastym podłożu odłożył się śnieg nawiany przez silny wiatr.Wczoraj problemy z zejściem z Babiej Góry miała też inna dwójka turystów. Ostatecznie ratownicy znieśli kobietę, która z odmrożeniami trafiła do szpitala. Mężczyzna zszedł z góry o własnych siłach. (abs) Marcin Buczek