Wczoraj wieczorem lekarz dyżurny jednego z krakowskich szpitali poprosił policję o interwencję i szybki przyjazd, gdyż na jednym z oddziałów znajduje się niezwykle agresywny pacjent, z którym nie może sobie poradzić personel szpitalny i pracownicy ochrony. 84-latek miał wpaść w furię, rzucając w nich m.in. nożem i atakując nożyczkami. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, trzech pracowników ochrony, którzy wcześniej próbowali interweniować, używając między innymi gazu, skorzystało z sytuacji, gdy mężczyzna wszedł do jednego z pomieszczeń sanitariatu i tam przytrzymywali go czekając na przyjazd policji. W momencie, gdy jeden z policjantów podszedł pod drzwi, napastnik zaczął go dusić. Drugi z policjantów użył gazu łzawiącego. To pozwoliło na obezwładnienie pacjenta. Po chwili mężczyzna przestał walczyć i przypuszczalnie stracił świadomość. Rozpoczęła się trwająca ok. 30 minut reanimacja. Niestety, mimo pomocy, mężczyzna zmarł. Na miejscu był prokurator, a także pracownicy wydziału kontroli komendy wojewódzkiej w Krakowie, którzy wyjaśniają szczegóły tragedii.