- Teraz głównym celem jest poprawa jakości tego samodzielnego chodu i zwiększenie jego wydolności - dodaje Anna Świerczyńska, lekarka z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. W momencie odnalezienia przez policję chłopiec znajdował się w stanie głębokiej hipotermii. Temperatura jego ciała spadła poniżej 13 stopni Celsjusza. Dzięki skutecznej rehabilitacji jest szansa, że Adaś opuści szpital już za kilka tygodni. Zobacz także: Prof. Janusz Skalski: Nie jesteśmy cudotwórcami