- Poetów nie powinno się obdarzać zaszczytami. Nawet nie dlatego, że może się im przewrócić w głowie - myślę, że są zbyt rozsądni na to. Chodzi o to, że poeta, choćby był wykształcony i prowadził spokojną, uregulowaną egzystencję, powinien pozostać kimś prostym, zwyczajnym, kimś otwartym na niedogodności życia, na niebezpieczeństwo, niewygodę, nawet na obmowę, której nie będą mu szczędzili najmłodsi koledzy zawsze zadowoleni, jeśli tylko nadarzy się okazja do ataku - mówił Zagajewski. Według niego poeta powinien pozostać "everymanem", czyli zwykłym śmiertelnikiem i nie wolno mu zamienić się w VIP-a. - VIP-y nie piszą wierszy, w limuzynach nie ma poezji - zaznaczył literat. Podczas piątkowej uroczystości nadania mu tytułu doktora honoris causa wspominał też swoje pierwsze kroki w Krakowie, gdy - jak mówił - "jako nieopierzony chłopiec w maturalnym garniturze, nieśmiały i arogancki zarazem" przyjechał ze Śląska, aby rozpocząć nowy rozdział życia "wśród humanistycznych skarbów, teatrów, galerii, filharmonii, wśród domów, pałaców, naznaczonych przez historię". Literat wyjaśnił też, dlaczego wybrał studia psychologiczne, a nie polonistyczne. - Wolałem zostawić literaturę po stronie przyjemności i nie czynić z niej przedmiotu, który się wkuwa podczas nocnych, przedegzaminacyjnych posiedzeń - tłumaczył. Prof. Anna Czabanowska-Wróbel z Wydziału Polonistyki UJ podkreśliła w laudacji, że poezja laureata wielu międzynarodowych nagród, od lat prezentuje kulturę polską, a zwłaszcza polską poezję, w świecie. Oceniła także, że poezja Zagajewskiego "chwali istnienie i błogosławi niedoskonałemu światu oraz bez obaw śmieszności głosi, że to co duchowe jest niezbędne dla kultury". - Poezja ta nie sławiła rzeczy niegodnych, nigdy nie błogosławiła tyranii, nie głosiła i nie głosi żadnych gotowych prawd - tylko zadaje nieśmiałe pytania - mówiła Czabanowska - Wróbel. Godność doktora honoris causa władze uczelni przyznały Zagajewskiemu w szczególności za dokonania w dziedzinie poezji "wyrażającej niepowtarzalne jednostkowe doświadczenie i to, co uniwersalne" oraz za "konsekwentne dążenie w działalności twórczej do zachowania równowagi między wolnością samotnej jednostki a wolnością społeczną i zbiorową solidarnością". Adam Zagajewski jest poetą, prozaikiem, eseistą i tłumaczem, laureatem wielu prestiżowych nagród literackich. Od lat jest wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla, a jego twórczość jest tłumaczona na wiele języków. Zagajewski urodził się w 1945 r. we Lwowie, wkrótce potem rodzice wraz z nim przenieśli się w ramach akcji repatriacyjnej do Polski. Dzieciństwo spędził na Śląsku, w Gliwicach. Po ukończeniu studiów psychologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako asystent w Instytucie Nauk Społecznych AGH. Jako poeta debiutował w 1968 r., był też współzałożycielem Grupy Poetyckiej "Teraz". Pracował w redakcjach czasopism "Student" i "Odra", szybko zdobył sławę czołowego poety swego pokolenia (pokolenia '68), zwanego krakowską Nową Falą. Po podpisaniu "listu pięćdziesięciu dziewięciu" w 1975 r. został objęty zakazem druku. W latach 70. był związany z niezależnym ruchem literackim, od 1982 r. mieszkał w Paryżu, w 2002 r. wrócił do Polski i zamieszkał w Krakowie. Należy do członków zespołu redakcyjnego "Zeszytów Literackich" oraz do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Jest laureatem m.in. Nagrody Fundacji Kościelskich, Nagrody Adenauera, Międzynarodowej Nagrody Neustadt w dziedzinie literatury oraz Europejskiej Nagrody Poetyckiej. Prowadził kurs "creative writing" na uniwersytecie w Houston, w USA. Jego najnowsze tomiki to m.in. "Niewidzialna ręka" i "Wiersze wybrane" oraz eseje "Lekka przesada".