Najdroższa jest "bursztynowa" jedynka, czyli Amber One. 90-kilometrowy odcinek prowadzi z Rusocina koło Gdańska do Nowych Marz pod Grudziądzem i kosztuje 17,5 zł. Jedni twierdzą, że to drogo, bo autostrada nie ma nawet 100 kilometrów. Inni uważają, że za wygody trzeba płacić. Trzeba przyznać, że jest wygodnie. Nie ma robót na drodze, a nawierzchnia jest gładka. Jedyne wady tej drogi to niejasne nazwy węzłów autostradowych. Kto z południa Polski może wiedzieć, że zjazd w Stanisławiu prowadzi do Tczewa? Za jazdę autostradą A2 od czterech lat płaci się tyle samo, czyli 11 złotych na jednej bramce. Administrator, Autostrada Wielkopolska zapewnia, że do końca roku cena się nie zmieni. Mimo że ceny materiałów budowlanych szły w górę, a na autostradzie prowadzono roboty, to opłaty za przejazd stały w miejscu. Autostrada Wielkopolska nie podniesie cen do momentu aż na A2 nie skończą się wszystkie remonty. Obecnie przejazd samochodem osobowym autostradą na odcinku 150 kilometrów kosztuje 33 złote, czyli za kilometr płacimy 22 grosze. - Funkcjonujemy na dolnej granicy tych stawek, do których jesteśmy zobowiązani umową z rządem. Jesteśmy uprawnieni do podwyższenia opłat, ale nie robiliśmy tego do tej poty - mówi Zofia Kwiatkowska. Dodaje, że ceny wzrosną przy instalowaniu elektronicznych punktów poboru opłat. A4 to pierwsza, najstarsza płatna droga w Polsce. Żeby wjechać na autostradę, trzeba zapłacić 6 złotych 50 groszy. Dziewięć lat temu, żeby pokonać trasę z Krakowa do Katowic trzeba było zapłacić tylko 8 złotych, czyli po 4 złote na bramce. Zapowiadana podwyżka sprawi, że teraz za osiem złotych będzie można wjechać, ale wyjechać już nie. Dlatego reporter radia RMF FM Maciej Grzyb ustawił się wozem satelitarnym przy parkingu na stacji benzynowej kilometr za bramkami w Balicach, gdzie spotyka się z kierowcami i przyjmuje szczere życzenia, dla tych którzy fundują nam kolejną podwyżkę na A4. Posłuchaj pierwszych reakcji kierowców: