"Jako fanatyczny narodowy socjalista byłem głęboko przekonany, że nasza idea (...) rozpowszechni się we wszystkich krajach i zapanuje w nich. W ten sposób zostałaby także usunięta dominacja żydostwa (...). Chcąc ideowo zwalczać Żydów, należało używać lepszej broni. Wierzyłem, iż to, co jest w naszej idei lepsze i mocniejsze, utoruje sobie drogę" - pisał Rudolf Hoess podczas swojego pobytu w KL Auschwitz ("Autobiografia"). Rudolf Hoess przyszedł na świat 25 listopada 1900 r. w Baden-Baden. Pochodził z rodziny kupieckiej, w której dużą wagę przywiązywano do wartości katolickich. W młodości pobierał naukę w szkołach w Baden-Baden i Mannheim. Po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. zgłosił się jako ochotnik do Czerwonego Krzyża. Dwa lata później wstąpił do niemieckiej armii. Wysłano go do walk m.in. w Turcji i Palestynie, gdzie został kilkukrotnie ranny. Za odwagę na froncie odznaczono go Krzyżem Żelaznym I i II klasy. Po wojnie, w 1918 r., Hoess wstąpił do Wschodniopruskich Korpusów Ochotniczych Straży Granicznej, a następnie do oddziałów ochotniczych Rossbach. Walczył z komunistami w krajach bałtyckich, m.in. na Łotwie. Od 1919 r. był członkiem tzw. "grup robotniczych" w Meklemburgii. W 1921 r. został członkiem NSDAP. Dwa lata później wziął udział w zabójstwie byłego członka wspólnoty Rossbach, Waltera Kadowa, którego oskarżano o sympatie z komunistami. 15 marca 1924 r. Hoess usłyszał wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Karę odsiadywał w więzieniu w Brandenburgii - na mocy amnestii wyszedł z niego po trzech latach. Po wyjściu z więzienia przez krótki czas zatrzymał się w Berlinie, a następnie wyjechał na wieś w Brandenburgii i na Pomorzu, gdzie mieszkał do 1934 r. Należał wówczas m.in. do Związku Artamanów - niemieckiego ruchu wspólnot rolniczych. W 1933 r. wstąpił do SS. Przez krótki czas służył w konnym oddziale SS. W 1934 r. skorzystał z propozycji Heinricha Himmlera i rozpoczął pracę w SS-Totenkopf. Jako członek korpusu dowódczego został oddelegowany do obozu koncentracyjnego w Dachau. Podczas pobytu w Dachau Hoess znalazł się pod wpływem komendanta obozu, Theodora Eickego, który był gorącym zwolennikiem stosowania przez esesmanów przemocy fizycznej w stosunku do więźniów. "+Szkoła z Dachau+ okazała się w zasadzie swego rodzaju inicjacją, która miała uczynić esesmanów niewrażliwymi na ich własne uczucia i męki maltretowanych, a przede wszystkim zintegrować środowisko sprawców poprzez popełniane wspólnie zbrodnie" - pisała Karin Orth ("Biografia Rudolfa Hoessa"). W 1938 r. Hoess przeniósł się do obozu w Sachsenhausen, gdzie komendantem był Hermann Baranowski. W czasie pobytu w Sachsenhausen Hoess był świadkiem transportów do obozu nie tylko wrogów politycznych, ale także "elementów aspołecznych" - różnego rodzaju przestępców i szabrowników, a także Żydów. To właśnie w drugiej połowie lat 30. Hoess stał się zwolennikiem idei antysemickich. 4 maja 1940 r. Inspektorat Obozów Koncentracyjnych oddelegował Hoessa do nowo utworzonego obozu w Oświęcimiu (na mocy rozkazu Himmlera z 27 kwietnia 1940 r.), gdzie oficer SS miał sprawować funkcję komendanta. Po przenosinach do Oświęcimia Hoess otrzymał zadanie stworzenia obozu przejściowego dla 10 tys. osób. Jak wspominał po latach, był wówczas bardzo pochłonięty pracą: "Aby w ogóle uruchomić obóz i zapewnić mu wyżywienie, musiałem prowadzić narady z urzędami gospodarczymi, ze starostą i prezydentem rejencji (...) odbywać wszystkie konferencje w sprawie wyżywienia załogi i więźniów, dostawy chleba, mięsa czy ziemniaków. Musiałem nawet jeździć na wieś w poszukiwaniu słomy". Ostatecznie KL Auschwitz został uruchomiony 14 czerwca 1940 r. Tego dnia do obozu z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych, skierowanych tu przez dowódcę policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w Krakowie. Podczas pobytu w marcu 1941 roku w Auschwitz Himmler rozkazał Hoessowi rozbudować Auschwitz (tak zwany Stammlager - obóz macierzysty), by mógł pomieścić 30 tysięcy więźniów, i wybudować we wsi Brzezinka (Birkenau) obóz Auschwitz II dla 100 tysięcy jeńców wojennych. Pomimo zdziwienia decyzją Himmlera, Hoess uważał się za wykonawcę "dziejowej misji" Niemiec. "Był świadomy okrucieństwa rozkazu (...). Z wielu powodów jednak nie zwlekał z jego wykonaniem (...). Traktował powierzone mu zadanie jak dar losu i osobiste wyróżnienie Himmlera" - tłumaczyła Ortz. Budowa kompleksu obozowego Auschwitz-Birkenau (obok obozów w Oświęcimiu i Brzezince w 1942 r. powstał tzw. Auschitz III, którego największy podobóz znajdował się w Monowicach) była związana z realizacją planu masowej zagłady ludności żydowskiej. Wiedział o tym także Hoess, który był zwolennikiem mordowania Żydów, ale w "humanitarny" - jak podkreślał - sposób. W pamiętnikach pisał, że z troski o więźniów zaproponował Eichmannowi uśmiercanie ludności żydowskiej za pomocą cyklonu B. "Zawsze brzydziłem się rozstrzeliwaniami, kiedy myślałem o tłumie, o kobietach i dzieciach. Mam już dość egzekucji więźniów, grupowych rozstrzeliwań (...) byłem spokojny, że zostaną nam wszystkim oszczędzone te krwawe masakry, również ofiarom" - usprawiedliwiał się. Hoess utrzymał się na stanowisku komendandta KL Auschwitz do 22 listopada 1943 r. Wówczas to, na mocy decyzji Głównego Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego SS (WVHA) został mianowany szefem Urzędu Centralnego D I w Inspektoracie Obozów Koncentracyjnych. Wiosną 1944 r., na mocy decyzji szefa WVHA Oswalda Pohla, Hoess ponownie trafił do KL Auschwitz, z którego odwołany został komendant Artur Liebehenschel. Hoess nadzorował m.in. Akcję Węgry (zwaną także Akcją Hoess), w ramach której wymordowano ok. 350 tys. węgierskich Żydów. W kolejnych miesiącach w Auschwitz zagazowano setki tysięcy Żydów m.in. z łódzkiego getta, więźniów obozu rodzinnego w Terezinie, a także Cyganów. Po ewakuacji obozu (deportacje wstrzymano w listopadzie 1944 r.) Hoess uciekł do Niemiec, gdzie - niedaleko Flensburga - pracował jako rolnik pod przybranym nazwiskiem Fritz Lang. Tam też, 11 marca 1946 r., został aresztowany przez Brytyjczyków. Po zatrzymaniu w charakterze świadka brał udział w procesach norymberskich, m.in. przeciw szefowi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Ernstowi Kaltenbrunnerowi, a także Pohlowi i firmie IG Farben. Po przewiezieniu do Polski 25 maja 1946 r. został osadzony w areszcie śledczym w Krakowie. Po zakończeniu wstępnego dochodzenia, między styczniem a lutym 1947 r., spisał swoje wspomnienia. Rudolf Hoess został skazany na karę śmierci wyrokiem Najwyższego Trybunału Narodowego wydanym 2 kwietnia 1947 r. Dwa tygodnie później, 16 kwietnia 1947 r., powieszono go w Oświęcimiu. Na kilka dni przed egzekucją Hoess napisał orędzie do narodu polskiego, w którym dziękował za "ludzkie zrozumienie", a nawet przystąpił do spowiedzi. Mimo tego, do końca swych dni pozostał wierny nazistowskim ideom. Jak pisała Ortz: "Na śmierć szedł niczym kopia samego siebie - wyprostowany, ze wzrokiem skierowanym na miejsce, w którym miało się dopełnić jego życie - na Oświęcim". Waldemar Kowalski