Lekarze ze szpitala im. Rydygiera ponad trzy tygodnie walczyli o życie pacjentki. Na kobietę wylała się gorąca woda. Pacjentka trafiła do szpitala w Brzesku z ciężkimi poparzeniami. Stan poszkodowanej był tak ciężki, że po czterech nocach podjęto decyzje o przetransportowaniu jej na oddział leczenia oparzeń i chirurgi plastycznej w krakowskim szpitalu im. Ludwika Rydygiera. Po ponad trzech tygodniach pacjentka zmarła na skutek zatrzymania krążenia. Rodzina nie chce pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Przedstawiciele placówki medycznej stoją na stanowisku, że jego pracownicy zrobili wszystko co mogli. Ostatecznie podjęto decyzję o konieczności powołania w sprawie lekarza biegłego, którego zadaniem będzie ocena przebiegu leczenia jak i wykluczenie bądź potwierdzenie ewentualnych zaniedbań lekarzy. pk