Według ustaleń prokuratury, grupa działała od 2007 do czerwca 2013 w Krakowie, Warszawie i innych miejscowościach w kraju. Miała ona uzgodnioną strukturę, sposób działania i komunikowania się oraz podział zysków. Kierowali nią Elshan R. i Andrzej S. Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka, skala procederu była ogromna, dlatego Komendant Główny Policji powołał specjalną grupę operacyjno-śledczą, której prace koordynowane były przez policjantów z Krakowa. - Ustalono, że członkowie grupy mogli wprowadzić do nielegalnego obrotu produkty wartości co najmniej 52 milionów złotych, dokonać prania brudnych pieniędzy na kwotę ponad 6 milionów złotych - powiedział Ciarka. Działania policjantów udaremniły także przemyt do Polski ponad 3,5 tony tzw. prekursorów do wytwarzania nielegalnych produktów (jeden z nich był wart ponad 2 mln zł.). Gang zajmował się wprowadzaniem do obrotu w Polsce i poza jej granicami, głównie poprzez internet, produktów leczniczych w postaci różnego rodzaju środków stymulujących, anabolicznych, dopingujących i innych, mających wpływ na przyrost masy mięśniowej lub zwiększenie wydolności organizmu. Większość oferowanych produktów nie była dopuszczona do obrotu w Polsce, pozostałe należały do kategorii stosowanych wyłącznie w lecznictwie zamkniętym lub też wydawanych z przepisu lekarza. Zamówione środki wysyłano paczkami, należność kontrahenci wpłacali na rachunki bankowe, założone na różne osoby. Kilka osób oskarżono dodatkowo o pranie brudnych pieniędzy. Członkowie grupy pozyskiwali produkty farmaceutyczne poprzez: nielegalny zakup lekarstw produkcji polskiej od krajowych producentów lub z hurtowni farmaceutycznych; zakup lekarstw za granicą; produkcję lub "konfekcjonowanie" lekarstw we własnym zakresie w oparciu o komponenty zakupione i sprowadzone z zagranicy. W toku śledztwa kilkanaście osób przyznało się do zarzutów; 12 z nich złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Wnioski o wydanie wyroków bez przeprowadzania procesu wraz z aktem oskarżenia trafiły do sądu. Pozostali oskarżeni nie przyznali się do winy. Grożą im kary do 15 lat pozbawienia wolności. Na poczet kar grożących oskarżonym w śledztwie zabezpieczono kilkanaście samochodów i ok. 200 tys. zł w gotówce.