36-letni były żołnierz przebywa w szpitalu w Zakopanem. Dzisiaj zostanie przetransportowany do Warszawy na dalsze leczenie. Mężczyzna trafi do stołecznego, wojskowego szpitala na Szaserów, gdzie przejdzie serię badań i ewentualne leczenie. Niewykluczone, że jeśli wyniki obserwacji to uzasadnią, zajmą się nim lekarze z oddziału leczenia bojowego stresu pourazowego. WIĘCEJ INFORMACJI W RMF24, kliknij! 36-latek - jak ustalili reporterzy RMF FM - służył w wojskowej jednostce specjalnej, zajmującej się wojną psychologiczną. Brał także udział w zagranicznych misjach, m.in. w Iraku. Był członkiem Centralnej Grupy Działań Psychologicznych, która ma za zadanie przenikać do struktur terrorystycznych w krajach, gdzie stacjonuje nasz kontyngent. Jej symbolem jest pająk, wspinający się po mieczu. Włodzimierz N. był podoficerem. Sześć lat temu komisja lekarska orzekła, że mężczyzna jest niezdolny do służby i zdecydowała o czasowej dwuletniej rencie. Kolejne badania wyznaczono na rok 2008, ale mężczyzna się na nich nie pojawił. Od tego czasu nie utrzymywał kontaktów z wojskiem, a jego świadczenia wygasły. Wczoraj MON nie wykluczył, że przywróci wojskowemu świadczenia rentowe. - Korzystał przez jakiś czas z renty, potem się nie zgłosił do biura rentowego. Zbadamy tę sprawę. Jeśli będzie taka potrzeba, na pewno będziemy starali się szukać możliwości pomocy - tłumaczył minister obrony Tomasz Siemoniak. W środę tożsamość odnalezionego w Tatrach mężczyzny potwierdziły matka i siostra 36-latka. Mężczyzna miał zaginąć w czerwcu zeszłego roku. Rodzina rozpoznała go na podstawie zdjęcia. Mężczyznę odnalazł w piątek pracownik TPN-u. Turysta siedział koło szałasu pasterskiego na Polanie pod Kopieńcem. Był wychłodzony i miał poważne odmrożenia wszystkich kończyn. W poniedziałek policja opublikowała zdjęcie odnalezionego mężczyzny. Tak dbamy o żołnierzy - podyskutuj na forum, kliknij!