Specjalistka od popcornu Kiedy miała 2 lata pomalowała całą łazienkę kredkami i farbkami. Bardzo lubi się uczyć, zna literki i nawet potrafi się podpisać. Uwielbia zabawę "w kuchnię", dużo gotuje. Na moje pytanie co dobrego potrafi ugotować, bez wahania odpowiada: "popcorn". Mała specjalistka od popcornu uwielbia rosół, z którego wyjada cebulę, lubi też kotleta z ziemniaczkami i ogórkiem, ale sama przyznaje, że tego jeszcze gotować nie potrafi. Nauczy się, jak będzie duża. Będzie tak dobra, jak jej mama Gosia. Mimo tego, że ma dopiero trzy lata, pomaga mamie sprzątać, a tacie składać meble. Na telefonie taty pokazuje mi zdjęcie swojej rybki, która jest czarna i ma na imię "Skalar". Ma też kotka o imieniu "Izi". Chciałaby móc z nimi spędzać więcej czasu, ale jej ostatnie miesiące upływają w szpitalu. - Amelka już się z tym pogodziła. Od niedawna jej ulubioną zabawą jest zabawa "w pielęgniarkę" - wszystkich leczy, daje lekarstwa, zastrzyki. Do szpitala wie, że trzeba iść. Już nie ma strachu - mówi Dariusz Raputa, tata Amelki. Pytam dziewczynkę, czy jak dorośnie to zostanie lekarzem i będzie pomagać innym? Amelka natychmiast, z wielką pewnością, odpowiada: "tak" i zawstydzona spuszcza główkę. Zabrzmiało jak wyrok To był grudzień 2012 roku. Rodzice Amelki z wielkim bólem wspominają te, dla wielu radosne, święta Bożego Narodzenia. Amelię przez tydzień bolała głowa. Po pierwszych trzech dniach rodzice udali się do lekarza, który wypisał środki przeciwbólowe i odesłał ich do domu. Amelia zaczęła wymiotować. Panował wtedy wirus rota, więc podejrzewano, że to właśnie to. Po kilku dniach wymioty i ból głowy nadal nie przechodziły, a Amelka zaczęła mieć zaburzenia równowagi i mowy. 22 grudnia rodzice pojechali do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. Diagnoza była jasna: guz mózgu. Z samego rana 23 grudnia Amelia była operowana, guz został wycięty, a dziewczynce została blizna wzdłuż drobnej główki. To właśnie od czasu tej operacji ma nową ksywę: "Kreseczka". Lekarze pocieszali rodziców, że guz może być łagodny. Badania histopatologiczne jednak nie pozostawiają złudzeń. Amelka ma złośliwego guza mózgu. Lekarze rozpisali chemię na kolejne dni. Po wycięciu guza Amelka ma uszkodzony nerw w oku, a w związku z tym "diplopię", czyli podwójne widzenie. Do tego dochodzi niedowład prawej strony. Dla rodziców jest to bardzo ciężka sytuacja - cieszyli się zdrowym, radosnym dzieckiem, a teraz żyją między pracą a szpitalem i walczą. - Pierwsze dwa miesiące to była walka o Amelkę, o jej psychikę. Wstydziła się sama przed sobą i przed innymi, bo to co do tej pory jej wychodziło, teraz wykonuje z trudnością - mówi Dariusz Raputa, ojciec Amelki. Leczenie to koszt ok. 40 000 euro Obecnie Amelka jest poddawana zabiegom chemioterapii, która bardzo wyniszcza organizm, a Amelka jest jeszcze mała i słabiutka. Szansą jest podjęcie leczenia za granicą, gdzie specjalizują się w leczeniu guzów mózgu metodą radioterapii protonowej. Jest to radioterapia, która umożliwia podanie optymalnej dawki w obszarze nowotworu z minimalną dawką zaabsorbowaną w zdrowych tkankach. By rozpocząć leczenie rodzice Amelii potrzebują około 40 000 euro. Do tej pory dzięki ludziom dobrej woli, za pośrednictwem fundacji, udało się zebrać niewiele ponad 2000zł. W przypadku nowotworowego guza mózgu liczy się czas, dlatego wszystkie osoby, które chciałyby pomóc w ratowaniu życia małej Amelii prosimy o przelew na konto Fundacji "Zdążyć z pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa. Nr konta: 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660 . Tytułem: 20836 - Raputa Amelia - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Więcej informacji można znaleźć na stronie Fundacji "Zdążyć z pomocą" lub pod adresem PomocDlaAmelki.pl Katarzyna Blak