Chłopczyk - jak relacjonuje w rozmowie z reporterem radia RMF FM inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji - bawił się w pobliżu balkonu. - W pewnym momencie wyszedł na balkon, podstawił sobie stare łóżeczko i chyba chciał zerwać kwiatek. Przechylił się tak nieszczęśliwie, że runął z wysokości 6 metrów z II piętra i uderzył o kamieniste podłoże. Jego stan jest bardzo poważny - dodaje Nowak. Policja przesłuchała matkę chłopca, która w czasie wypadku była w domu. Gotowała obiad w kuchni. W mieszkaniu była jeszcze trójka jej dzieci.