- To jakiś biurokratyczny absurd. Oboje z synem zostaliśmy wezwani na 5 stycznia - mówi mama małego Radka. Cóż, Radek powinien się stawić - dodaje z przekąsem ojciec - inaczej grozi mu przymusowe doprowadzenie. Z rodzicami chłopca oraz samym Radkiem rozmawiał reporter RMF Maciej Grzyb: Dodajmy, że w rozmowie z reporterem RMF policjanci przyznali się do błędu. Na przesłuchanie miał być wezwany ojciec, Mariusz, a nie syn Radek.