Kobieta była w 27. tygodniu ciąży, którą rozwiązano przez cesarskie cięcie. - U dziecka nie stwierdzono wirusa A/H1N1. Obecnie chłopczyk przebywa pod opieką neonatologów - powiedział Niżankowski. 23-latka z ciężką niewydolnością oddechową trafiła na oddział intensywnej terapii medycznej II Katedry Chorób Wewnętrznych Collegium Medium UJ. - Podłączenie do respiratora okazało się niewystarczające, jej krew nie dostawała dostatecznej ilości tlenu, dlatego zdecydowano się na wdrożenie krążenia pozaustrojowego. Specjalne urządzenie (ECMO - przyp. red.) pobiera krew chorej, przepuszcza przez oxygenator, w którym krew jest natleniana i z powrotem jest ona oddawana pacjentce - wyjaśnił dr Niżankowski, który jest lekarzem w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ. Według lekarzy zagrożenie życia kobiety wciąż jest bardzo wysokie. - Pacjentka jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. ECMO to bardzo inwazyjna technika leczenia, więc zagrożenie życia jest bardzo duże. To co można było zrobić, zrobiliśmy, teraz pozostaje czekać - powiedział kierownik oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ dr Wiesław Królikowski. Dodał, że bazując na doświadczeniach lekarzy z Australii, którzy podczas pandemii tzw. świńskiej grypy stosowali metodę krążenia pozaustrojowego w leczeniu, średni czas utrzymywania chorych na ECMO wynosił 2 tygodnie. Chorobę wywołał u kobiety wirus A/H1N1, co potwierdziły badania przeprowadzone w dwóch niezależnych laboratoriach.