- Od decyzji lekarzy zależy, kiedy będzie można doprowadzić ją do prokuratury - powiedziała w niedzielę Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. Kobieta prawdopodobnie usłyszy zarzuty uprowadzenia noworodka i bezpośredniego narażenia go na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Noworodek został wyniesiony ze Szpitala im. Żeromskiego w Nowej Hucie w sobotę między godz. 3 a 4 nad ranem. Kobieta oświadczyła matce chłopca, że zabiera go na badania. W poszukiwaniach dziecka uczestniczyło około 100 policjantów, użyto też psów tropiących. Noworodek cały i zdrowy został odnaleziony kilka godzin później. 21-latka podczas przesłuchania przyznała się do porwania dziecka. Jak ustaliła policja kobieta w sierpniu tego roku poroniła i od tego czasu udawała przed chłopakiem i rodziną, że jest w ciąży. Odnaleziony chłopczyk jest z mamą. W szpitalu wszczęte zostało postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia, przede wszystkim to, w jaki sposób kobieta weszła na oddział położniczy, a później bez problemu opuściła budynek. Wstępne ustalenia w tej sprawie mają być znane w przyszłym tygodniu.