W przesłanej do ukaranego kopii wyroku można znaleźć kilka błędów, na przykład w nazwie motocykla. Yamacha - motocyklem takiej marki poruszał się pan Maciej, który naraził się Stalexportowi. Płacił drobnymi na bramkach. Sprawa trafiła do sądu. Mężczyzna został ukarany grzywną - musi zapłacić 200 złotych. Do ukaranego sąd wysłał kopię wyroku w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. W dokumencie pojawiły się błędy ortograficzne i gramatyczne. W pisemnym uzasadnieniu znalazło się też stwierdzenie: "doprowadził do utrudnienia tamowania ruchu". To tak... jakby motocyklista swym zachowaniem miał utrudnić życie innym motocyklistom, chcącym blokować bramki poboru opłat. - Być może pojawił się jakiś błąd. Może wynika to z jakiegoś niedopatrzenia. Rzeczywiście nie powinno to mieć miejsca, ale skoro się zdarzyło... Cóż tu komentować - z pisemnego wyroku za sędzię musiał tłumaczyć się rzecznik krakowskiego sądu Rafał Lisak, zresztą prywatnie.