Do tragedii doszło w grudniu 2011 roku. Zwłoki zasztyletowanego 65-latka odnaleziono na obrzeżach miasta. Aleksander P. zabrał taksówkarzowi około 250 złotych. Został zatrzymany kilka godzin po odkryciu zwłok mężczyzny. Podczas przesłuchania wyznał, że potrzebował pieniędzy na spłatę swoich karcianych długów. Aleksander P. odpowiadał przed sądem jako osoba dorosła - mimo że w momencie popełnienia przestępstwa nie miał 17 lat. Sąd jednak uznał, że w chwili morderstwa zdawał sobie sprawę z tego, co robi. Sąd orzekł też, że Aleksander P. ma zapłacić 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz syna zabitego taksówkarza. Wyrok jest nieprawomocny.