Ze stanowiskami pożegnali się już członkowie poprzedniego zarządu województwa oraz większości zarządów powiatów. W najbliższym czasie ślubowania złożą nowi wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miasta, więc ze stanowiskami pożegnają się ich poprzednicy. Każdemu z nich przysługuje odprawa w wysokości trzech miesięcznych wynagrodzeń. Nie może ona jednak być wyższa niż 20-krotność najniższej pensji. A to oznacza, że maksymalna odprawa to 15,2 tys. zł. Odprawy wypłacono już byłym członkom zarządu województwa małopolskiego: marszałkowi Januszowi Sepiołowi, wicemarszałkowi Andrzejowi Sasule, Janowi Berezie i Wiesławowi Zimowskiemu. Każdy z nich otrzymał po 15,2 tys. zł. Piąty członek zarządu wicemarszałek Zbysław Owczarski nie dostał odprawy, bo nadal jest członkiem zarządu, choć już nie w randze wicemarszałka - pisze gazeta. W nieco innej sytuacji niż członkowie zarządów województwa i powiatów są zastępcy wójtów, burmistrzów i prezydentów. W ich przypadku nie ma odprawy, ale stosowane jest 3-miesięczne wypowiedzenie (może być krótsze, jeśli ktoś krótko pełnił funkcję). "Dziennik Polski" wyjaśnia, że różnica ta wynika stąd, że marszałków czy starostów wybierają radni, a zastępcy wójta czy prezydenta są powoływani przez wójta lub prezydenta. Gdy nowy wójt odwoła zastępców swojego poprzednika i na ich miejsce powoła nowych, to odwołani ze stanowisk przez 3 miesiące są na wypowiedzeniu. Oznacza to, że teoretycznie przez ten czas powinni przychodzić do pracy; otrzymują wynagrodzenie w dotychczasowej wysokości. W sumie zastępcy szefów gmin mogą otrzymać więcej niż wynoszą odprawy, ale odprawa wypłacana jest jednorazowo i odwołany ze stanowiska nie jest związany już żadna umową o pracę.