Choć przepisy na to pozwalają, kary finansowe to jednak rzadkość w polskiej szkole. - Pamiętam tylko jeden taki przypadek - mówi Teresa Kocybała z krakowskiego gimnazjum nr 20. To był uczeń pierwszej gimnazjum. Notorycznie wagarował. Rodzice zostali ukarani grzywną 30 złotych. - To śmieszna suma. Myślę, że dla rodziców to nie była żadna kara - dodaje pani dyrektor. Tym bardziej, że nie pomogła - chłopiec dalej nie chodził do szkoły. Kary pieniężne raczej nas nie zdyscyplinują, bo jak będziemy chciały, to i tak pójdziemy na wagary. Może to jednak zwrócić uwagę rodziców, czy ich dzieci chodzą do szkoły - mówią starsze uczennice. Posłuchaj: