- Niekoniecznie ma to związek ze wzrostem liczebności tego gatunku w naszym kraju. Możliwe, że część tych ptaków do tej pory grupowała się w innych miejscach i z różnych powodów przeniosła się do Ujścia Warty. Oprócz tego nie wszystkie żurawie przebywające u nas jesienią gniazdowały w Polsce. Tym niemniej sytuacja pokazuje, jaką to miejsce jest ważną ostoją dla migrujących ptaków - powiedział Leszczyński. Jak zaznaczył, podczas liczeń 10 lat temu w Ujściu Warty stwierdzono o tej porze roku obecność tysiąca ptaków tego gatunku. Wzrost ich liczby jest więc bardzo dynamiczny. Żurawie to jeden z wielu gatunków migrujących ptaków, które cyklicznie odwiedzają ten park narodowy i są monitorowane przez przyrodników. Noc spędzają na rozlewiskach parku, a o świcie wyruszają na okoliczne pola, gdzie zdobywają pokarm. Właśnie o tej porze dnia przyrodnicy je liczą. - Żurawie odlatują na przełomie listopada i grudnia, a wracają w końcu lutego, jednak zauważyliśmy, że niektóre osobniki pozostają u nas na zimę - powiedział Leszczyński. Badania tego gatunku wykazują, że ten pierwotnie bardzo płochliwy ptak, gniazdujący na odludnych i dzikich mokradłach, coraz bardziej zbliża się do człowieka, przystosowując się do nowych warunków. Znane są przypadki gniazdowania żurawi przy nasypie kolejowym lub też w borach sosnowych, jeśli tylko w pobliżu znajdzie się kawałek podmokłego terenu. Żuraw to duży ptak występujący na terenie Europy i Azji. Osiąga wysokość około 130 cm, a rozpiętość jego skrzydeł może sięgać 2,5 metra przy wadze 5-6 kg. Zamieszkuje głównie tereny podmokłe, okolice jezior i starorzeczy. Najczęściej polskie żurawie zimują na Półwyspie Iberyjskim, a przy srogiej zimie - w Afryce Północnej.