W skład PKW w tym kraju wejdzie jedna lubuska kompania, około stu żołnierzy - poinformował w czwartek oficer prasowy 17. WBZ w Międzyrzeczu kpt. Szczepan Głuszczak. Polscy żołnierze zostaną przerzuceni w rejon misji wiosną tego roku. Łącznie polski kontyngent ma liczyć ok. 400 żołnierzy. Na jego wyposażeniu znajdą się m.in. transportery Rosomak oraz samochody Hummer. Na poligonie żołnierze szkolą taktykę działania w terenie, ćwiczą strzelanie i inne procedury, jakie będą realizować w rejonie misji w Czadzie. Większość z nich ma za sobą udział w misjach zagranicznych, wielu już trzykrotnie służyło w Iraku. Nie będzie wśród nich weteranów z pierwszej zmiany w Afganistanie; są obecnie na urlopach. Z Międzyrzecza do Czadu pojadą załogi kołowych transporterów opancerzonych Rosomak; łącznie dwa plutony. Jak powiedział dowódca batalionu 17. WBZ z Wędzyrzna ppłk Tomasz Kowalczykiewicz, będzie to najcięższy sprzęt, jakim będą dysponować Polacy w tym kraju. - Ta misja ma innych charakter, niż te w Iraku czy Afganistanie. Tam prowadzone są działania stabilizacyjne, a tu chodzi głównie o ochronę obozów uchodźców z Darfuru, którzy uciekają z Sudanu i gromadzą się w Czadzie. Będziemy także zabezpieczać główne szlaki komunikacyjne - powiedział Kowalczykiewicz. Ćwiczenia w Wędrzynie potrwają do końca stycznia. W lutym odbędzie się szkolenie mające na celu zgranie wszystkich pododdziałów PKW. Z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, do Czadu wyjadą żołnierze z 17. WBZ ze swoimi Rosomakami oraz 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, którzy będą służyć na Hummerach. Unia Europejska na mocy mandatu ONZ zamierza wysłać do Czadu misję pokojową, by chronić uchodźców z sudańskiego Darfuru, uciekających z miejsc ogarniętych walkami rebeliantów i armii rządowej. Największą część sił, których liczebność - łącznie z odwodem - ma przekroczyć 4 tys. osób, wystawi Francja. W składzie polskiego kontyngentu przewidziano m.in. kompanię manewrową żandarmów, którzy mają doświadczenie z misji w Kongu. Koszty misji, która ma potrwać nie dłużej niż rok, oszacowano na 100 mln zł.