W nocy policjanci natknęli się na mężczyznę, który przez wybitą szybę sklepu z damską odzieżą wyrzucał na zewnątrz sukienki. Gdy 23-latek zauważył, że został nakryty, wskoczył do sklepu, narzucił na siebie kobiece ubrania i stanął w bezruchu udając manekina. Ale nie szło mu to najlepiej. Zresztą - trudno się dziwić, bo miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Gdy funkcjonariusze weszli do sklepu, bez trudu znaleźli przebierańca. - Był jedynym męskim manekinem w salonie z odzieżą dla kobiet - żartują policjanci. Okazało się, że zatrzymany jest nałogowcem - dwa tygodnie temu z innego sklepu skradł sukienki za 6 tysięcy złotych.