- Hierarchia i szczegółowy podział obowiązków - tak przestępczą działalność opisuje rzecznik lubuskiej policji nadkomisarz Zbigniew Kołecki. Część przestępców zajmowała się organizowaniem sieci na Białorusi. Tam wyszukiwano i przerzucano je do Polski. Ktoś inny zajmował się już "przechowaniem" kobiet w Polsce, a jeszcze inni wyrabianiem fałszywych dokumentów czy przemytem kobiet do Niemiec. Za jedną sprzedaną kobietę przestępcy żądali 2000 marek. Pieniądze, jak w profesjonalnej firmie, nie były przekazywane z ręki do ręki. Zamiast tego trafiały na rachunki bankowe poszczególnych członków gangu. Na razie aresztowanych zostało kilka osób, w tym jeden obywatel Turcji. Policja planuje jednak dalsze zatrzymania. Przestępcom grozi kara do 10 lat więzienia.