Jeszcze kilka lat temu była to dobrze prosperująca firma. Dziś straci w niej pracę ponad 1000 osób. W Zielonej Górze i okolicach bezrobocie jest duże, a szans na znalezienie pracy dla większości zwalnianych pracowników Zastalu nie ma: - Jest to tragedia i w krótkim okresie czasu tysiąca osób na pewno się nie zagospodaruje - mówi RMF kierownik tamtejszego urzędu pracy, Bogusław Radzio. Nic dziwnego, że pracownicy Zastalu chcą bronić swoich miejsc pracy. Mówi się o strajku i wyjściu na ulice, jednak dominuje przekonanie, że zakładu nie da już się uratować. Losem pracowników nie za bardzo przejmują się władze firmy. Zgodnie z prawem na trzy miesiące przed likwidacją firmy prezes zakładu powinien zgłosić zamiar grupowych zwolnień urzędowi pracy. Do tej pory tego nie zrobił.