Z reguły sytuacja wygląda tak: do sklepu monopolowego wchodzi młody chłopak lub dziewczyna. Prosi o butelkę wódki bądź piwa, a sprzedawca bez wahania i sprawdzenia wieku klienta, sprzedaje alkohol. Bardzo rzadko zdarza się, by ekspedientka odmówiła sprzedaży. Można to zmienić, ważny jest - jak mówi prowadzący szkolenia psycholog - sposób. Chodzi o to, by młodego człowieka nie obrazić: Nie można poniżać tego człowieka, łapać go na tym i mówić: "Nie masz 18 lat, a próbujesz kupić..." W tym momencie młody człowiek rodzi w sobie agresję - mówi RMF Jerzy Rzącki. W sklepie - radzi psycholog - warto porozmawiać z nieletnim i wyjaśnić mu, dlaczego spotkał się z odmową - wytłumaczyć, że tego zabrania polskie prawo. Zielona Góra jest jednym z miast, które bardzo poważnie potraktowały problem walki ze sprzedażą alkoholu nieletnim. Co jakiś czas przeprowadzane są zakupy kontrolowane, a łamiący prawo handlowcy tracą koncesję na sprzedaż napojów wyskokowych.