Jak relacjonuje rzecznik prezydenta Zielonej Góry Tomasz Misiak, przez 8 lat na konto policji trafiało rocznie 0,8-1,2 mln zł. Środki miały być przeznaczone na zatrudnienie nowych funkcjonariuszy. Jak się okazało, nie były. - Komendant główny policji Marek Działoszycki podjął decyzję o wysłaniu kontroli do województwa lubuskiego - zdradza Krzysztof Hajdas z zespołu prasowego KGP. - Od poniedziałku wszystkie materiały w tej sprawie są przeglądane na miejscu przez funkcjonariuszy z komórki kontrolnej - mówi. Według wyliczeń urzędników miejskich na opłacaniu fikcyjnych etatów mogli stracić nawet 8 mln zł. - W tym roku nie przekazaliśmy ani złotówki, bo policja nie wywiązała się ze swojej części umowy - mówi Misiak.