Na pochodzący sprzed ponad pięćdziesięciu lat pocisk bombowy o wadze ponad stu kilogramów natknął się wczoraj przypadkowy grzybiarz. Kiedy dzisiaj ekipa saperów przyjechała zdetonować niewypał, okazało się, że pocisków jest w okolicy więcej. Do tej pory udało się wywieźć i zabezpieczyć osiem niewypałów o wadze dwudziestu kilogramów i jeden ważący ponad sto. Zdaniem saperów, gdyby doszło do wybuchu takiego niewypału, wszystko co znajduje się w promieniu trzech kilometrów, zostałoby zrównane z ziemią. Z tego powodu cała okolica została otoczona przez policję i straż pożarną, które ewakuują znajdujących się w pobliskich lasach grzybiarzy.