W ten sposób ponad półtora tysiąca osób zostało bez środków do życia. Na razie nic nie wskazuje na to, by pieniądze wkrótce się znalazły. Kierownik urzędu Bogusław Radzio już dawno przestał w to wierzyć. Twierdzi on, że Krajowy Urząd Pracy, mimo że powinno mu na tym zależeć, nie bardzo spieszy się z rozwiązaniem tego problemu. - Krajowy Urząd Pracy nawet nie odpowiada na telefony. Nie ma z kim rozmawiać. W czerwcu wysłaliśmy cztery pisma, cztery faksy, telefony - bez odpowiedzi - powiedział kierownik urzędu, który wciąż czeka na odpowiedź ze strony urzędników w Warszawie. Tymczasem na parterze urzędu kilkudziesięciu bezrobotnych stoi w kolejkach po pieniądze. Ci, którzy wiedzą już co się stało nie kryją swego oburzenia. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Michała Szpaka: