Magda miała przeciętą tętnicę i powbijane w twarz kawałki kineskopu. Jak powiedział doktor Emil Korczak, dyżurny lekarz oddziału chirurgii dziecięcej zielonogórskiego szpitala, zagrożenie życia dziewczynki minęło i jej rodzice mogą już być o nią spokojni. Jednak Magda będzie musiała zostać w szpitalu przez kilka tygodni do momentu, aż lekarze będą pewni, że doznane obrażenia nie spowodują u niej kalectwa. Tymczasem sprawcy, 18 i 20-latek, którzy wyrzucili telewizor przez balkon są przesłuchiwani. Prokurator postawi im najprawdopodobniej zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Telewizor "Neptun" wyrzucono wczoraj około godz. 19:30 z balkonu na VI piętrze wieżowca. Odbiornik spadł na chodnik przed blokiem tuż obok wracającej do domu dziewczynki. Dziecko w bardzo ciężkim stanie trafiło do szpitala. W mieszkaniu, z którego wyrzucono telewizor, policja zatrzymała czwórkę młodych ludzi. Ustalono, że za wypadek są odpowiedzialni dwaj młodzi mieszkańcy Zielonej Góry. Obaj byli pijani. 18-latek miał 1,26 promila alkoholu we krwi, 20-latek ponad 2 promile. Sprawców ustalono dzięki pomocy mieszkańców. Na ich ślad trafiono dzięki informacjom uzyskanych od babci dziecka. Posłuchaj relacji reportera RMF Michała Szpaka: