Jak podały służby, akcja miała miejsce we wtorek, a wartość zatrzymanej broni to ponad pół miliona dolarów. Broń, opisana w dokumentacji celnej jako sportowa, miała trafić do jednego z państw azjatyckich. Wysyłająca ją firma z okolic Zielonej Góry miała koncesję na handel bronią tylko na terytorium państw Unii Europejskiej. - Polski pośrednik posiada zezwolenie jedynie na obrót bronią wewnątrz Unii Europejskiej, a z dotychczasowych ustaleń wynika, że towar miał trafić do jednego z krajów na Dalekim Wschodzie. To właśnie wzbudziło uzasadnione podejrzenia celników z Zielonej Góry, które będą wyjaśniane - powiedział rzecznik nadzorującej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Kazimierz Rubaszewski. Właściciel firmy deklarował przesyłkę jako broń sportową. Kontrola - jak podaje komunikat ABW i SC - wykazała, że są to "półautomatyczne pistolety bojowe, a legalny wywóz takiej broni wymaga zezwolenia ministra gospodarki". ABW, która zabezpieczyła cały transport, sprawdza teraz inne transakcje zatrzymanego przedsiębiorcy. Produkowany przez hiszpańską firmę Astra pistolet kalibru 6,35 mm to mała broń o krótkiej lufie.