Z rachunku wynika, że rodzina z czwórką małych dzieci, korzystająca z wspólnej dla wszystkich lokatorów kuchni i łazienki, wylała przez 3 miesiące prawie 170 tys. litrów wody. Teoretycznie jest to możliwe, ale - jak mówi właściciel mieszkania - woda musiałaby lać się strumieniami przez trzy miesiące. - 167 tys. litrów wody zużyć przez trzy miesiące? Niech pokażą jakieś mieszkanie w mieście, które zużyje tyle wody w tym czasie - mówi mężczyzna. Rzeczywiście, trudno nawet znaleźć taki lokal gastronomiczny, gdzie zanotowano by podobny wynik, a jak wiadomo w restauracji czy barze zużywa się dużo więcej wody niż w mieszkaniu. Szef dużej wietnamskiej restauracji, z którym rozmawiał reporter RMF, płaci dwa razy mniej. - Dokładnie nie pamiętam, ale to będzie ok. 100-150 zł za miesiąc - mówi restaurator. Według zakładu komunalnego cały problem wynika z tego, że w bloku nie ma wodomierzy. Zarządca budynku wylicza więc średnią na rodzinę: im więcej osób, tym wyższy rachunek. - Ilość wody, którą wskazuje wodomierz główny, jest podzielona przez liczbę ludzi zamieszkałych. Wtedy wychodzi, ile metrów sześciennych przypada na osobę - mówi RMF Wiktor Fanajło, wicedyrektor ZGKiM w Zielonej Górze. Przekonuje, że inaczej nie da się rozliczać, bo krany w bloku są wspólne. Rodzina, która otrzymała rachunek na 700 zł mówi, że nie zapłaci za wodę.