- To pierwsza tego typu sprawa w Lubuskiem. 52-letni Stanisław W. mając dostęp do wypisywanych przez lekarza recept kupował w aptekach specjalistyczne plastry uwalniające substancję silniejszą w działaniu niż morfina - powiedział rzecznik. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna płacił za plastry po 60 gr za sztukę, a sprzedawał po 50 zł. Dla niepoznaki korzystał z trójkołowego wózka przeznaczonego dla inwalidów. Wtajemniczeni widzieli, że kiedy nim podjeżdża w umówione miejsce, to oznacza, że plastry są do odbioru. Międzyrzeczanin został zatrzymany pod koniec ubiegłego tygodnia. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli 20 opakowań zawierających plastry, miał też książeczki usług medycznych i recepty. Oprócz mężczyzny została zatrzymana także 31-letnia kobieta, która jest podejrzana o udział w tym przestępstwie. - Stanisławowi W. przedstawiono zarzut wprowadzania do obrotu środków psychotropowych. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Kobieta usłyszała zarzut udzielania zabronionych substancji w celu uzyskania korzyści, zagrożony karą co najmniej roku pozbawienia wolności - dodał Konieczny.