W nocy z czwartku na piątek na oddział intensywnej opieki medycznej gorzowskiego szpitala trafiała w stanie krytycznym 38-letnia kobieta. Ustalono, że piła alkohol z dwoma znajomymi. Na miejsce udała się policja, która w budynku w Ściechowie znalazła zwłoki 40- i 60-latka. Kobiety także nie udało się uratować; zmarła w szpitalu. Z ustaleń śledztwa wynika, że pokrzywdzeni kupili alkohol od 56-letniej Weroniki M., która przygotowywała do sprzedaży spirytus dostarczany jej przez syna, 29-latek kupował go od znajomego - 30-letniego Grzegorza K. - Wszystkie te osoby usłyszały zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci trzech osób zagrożony karą do pięciu lat więzienia. Ponadto przedstawiono im zarzut narażenia zdrowia i życia dwóch innych osób, które także kupiły od nich alkohol - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Dariusz Domarecki. Jak dodał, wobec kobiety i jej syna zastosowano dozór policji, a wobec Grzegorza K. dozór policji i poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł. Z wyjaśnień Grzegorza K. wynika, że kupował legalnie od celników skażony spirytus techniczny (służący m.in. do czyszczenia narzędzi), a następnie filtrował go, aby nadawał się do spożycia, co sam miał sprawdzać. Spirytus kupował od niego m.in. syn Weroniki M.. Kobieta rozcieńczała go, a następnie sprzedawała innym osobom jako alkohol spożywczy. - Czekamy jeszcze na wyniki sekcji zwłok i badań histopatologicznych ofiar zatrucia. Wówczas będzie można jednoznacznie stwierdzić, jaka substancja przyczyniła się do ich śmierci - powiedział Domarecki.