Sprawa dotyczy rozliczeń z nabywcą majątku tej firmy, jakie miały miejsce w 2001 roku. Prawnik usłyszał zarzut korupcyjny w czwartek. Po jego przedstawieniu został zwolniony, a prokurator dotychczas nie zastosował wobec niego środków zapobiegawczych. N. grozi od dwóch do 12 lat wiezienia. Podczas przesłuchania podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Sprawa wyszła na jaw dzięki współpracy z organami ścigania Marka R. Mężczyzna, podobnie jak podejrzany adwokat, brał udział w przestępstwie. Obecnie może liczyć nawet na umorzenie postępowania przeciwko niemu. Do przestępstwa doszło przy sprzedaży Zakładów Mechanicznych w Gorzowie. Dariusz N. był w tym czasie syndykiem masy upadłościowej. Zawarł on umowę sprzedaży zakładu z jedną ze spółek akcyjnych. Uzgodniono cenę 25 mln zł. Spółka ta jednak wpłaciła cześć należności w kwocie 17,5 mln zł. Po upływie umownego terminu syndyk, w razie nieuregulowania całej sumy, mógł odkupić majątek zakładu za kwotę 7,5 mln zł. Do takiej sytuacji doszło. - Dariusz N. uzależnił odstąpienie o tej możliwości od otrzymania jednego mln zł łapówki. Nabywca przystał na ten układ i wręczył korzyść w żądanej wysokości. N. działał w porozumieniu z Markiem R., który był pośrednikiem między adwokatem a Stanisławem P. reprezentującym spółkę akcyjną - powiedział Rubaszewski. Dariusz N. i Marek R. podzielili się pieniędzmi po połowie. W tym roku ten drugi powiadomił prokuraturę o przestępstwie.