Jak dodał rzecznik, dziś na policję zgłosił się mężczyzna, który niebawem zostanie przesłuchany w charakterze podejrzanego. - Dzisiaj zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku publicznym i czynnej napaści na policjantów postawiono czterem osobom, w tym kobiecie. Jeden mężczyzna ma zarzuty udziału w zbiegowisku i publicznego znieważenia funkcjonariuszy - powiedział Szklarz. Obecnie prokuratorzy decydują jakie środki zapobiegawcze będą stosowane wobec podejrzanych. Osobom, które staną przed sądem pod zarzutem czynnej napaści na funkcjonariuszy, grozi do 10 lat więzienia; mężczyźnie, który miał znieważyć funkcjonariuszy, do trzech lat pozbawienia wolności. We wtorek zarzuty dotyczące m.in. czynnej napaści na funkcjonariuszy i niszczenia mienia usłyszało 9 osób zatrzymanych w trakcie zamieszek. Dwie z tych osób są aresztowane, pozostałe przebywają na wolności za poręczeniem majątkowym lub są pod dozorem policji. Obecnie w śledztwie dotyczącym burd podejrzanych jest 14 osób, głównie młodych ludzi. Wśród nich są dwie kobiety. Policja szacuje, że w zamieszkach mogło wziąć udział nawet 200 osób. Nadal trwają czynności związane z ustalaniem miejsca pobytu zidentyfikowanych uczestników zajść oraz identyfikacją kolejnych chuliganów, którzy atakowali policjantów i demolowali miasto. Szklarz powiedział, że podstawą do zatrzymywania, a potem stawiania zarzutów, są zarówno zapisy monitoringu ukazujące zachowanie osób biorących udział w zamieszkach, jak również zeznania świadków i pokrzywdzonych policjantów oraz wyjaśnienia osób, które mają już status podejrzanych. Do zamieszek w Zielonej Górze doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek - z 2 na 3 października. Burdy wybuchły w mieście po tym, jak nieoznakowany policyjny samochód potrącił kibica przechodzącego przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Mężczyzna wracał z fety zorganizowanej z okazji zdobycia przez żużlowców zielonogórskiego Falubazu mistrzostwa Polski. 23-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Tłum zaatakował policjantów, obrzucając ich m.in. kamieniami. Zniszczone zostały nie tylko radiowozy, ale także inne auta, wybijano witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa, salon samochodowy, przystanki autobusowe. W trakcie zajść rannych zostało 16 funkcjonariuszy, najpoważniej dwie policjantki. Stan zdrowia rannych funkcjonariuszek poprawia się. Jedna z nich przebywa w domu, druga w szpitalu. Zielonogórska prokuratura prowadzi dwa śledztwa; jedno dotyczy potrącenia mężczyzny, drugie - czynnego udziału w zbiegowisku, w tym napaści na dwie policjantki i uszkodzenia mienia. W śledztwie dotyczącym wypadku drogowego prokuratura czeka na opinię biegłego ws. prędkości radiowozu. Zeznania bezstronnych świadków sugerują, że policyjny samochód nie jechał szybko. Sekcja zwłok wykazała, że ofiara wypadku zginęła na miejscu w wyniku obrażeń głowy, a badania krwi, że był pod wpływem alkoholu. Jego stężenie we krwi zmarłego biegli określili na 2,78 promila. W czwartek odbył się pogrzeb 23-latka. Uroczystość, w której wzięli udział kibice nie tylko z Zielonej Góry, przebiegła spokojnie.