Gen. Buk w latach 2002-2005 dowodził 34. Brygadą Kawalerii Pancernej w Żaganiu (Lubuskie), która wchodzi w skład 11. Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. - Gen. Buk (...) to był nie tylko mój przełożony, ale i przyjaciel. Dużo dyskutowaliśmy o przyszłości wojska - powiedział dowódca żagańskiej dywizji gen. dyw. Mirosław Różański. Katastrofa samolotu pod Smoleńskiem. Raport specjalny - fakty, wspomnienia, fotografie Gen. Różański wspomniał, że razem z gen. Bukiem stawiali w armii pierwsze kroki jako podporucznicy; razem studiowali w Akademii Obrony Narodowej w Rembertowie. - Kiedy został dowódcą 34. brygady znów spędzaliśmy razem wiele czasu, łączyły nas wspólne pasje. Znam jego żonę, dzieci. To co się stało, jest dla mnie szczególnie trudne - powiedział. Gen. Buk został powołany przez prezydenta na stanowisko dowódcy Wojsk Lądowych we wrześniu 2009 r. - On przez ten krótki czas zrobił naprawdę dużo. Był kreatywny. Dzięki niemu można było usłyszeć wspólny głos o przyszłości naszej armii. Dowodem niech będzie czwartkowe spotkanie przed Wielkanocą, kiedy zaprosił do siebie szefa BBN, MON, parlamentarzystów i oni mówili jednym głosem o przyszłości polskiej armii - zaznaczył gen. Różański. Dodał, w katastrofie zginęli "ludzie nieprzeciętni, o szczególnych przymiotach i charyzmie i to ogromna strata dla polskich sił zbrojnych". Zaznaczył jednak, że wojsko musi realizować swoje zadania. Do księgi kondolencyjnej wystawionej od rana w dowództwie żagańskiej dywizji można się wpisywać do soboty. Potem zostanie ona przekazana rodzinie gen. Buka.